Etykiety

niedziela, 21 stycznia 2018

kolej na koleje

Podróżowanie polskimi pociągami wymaga dużej odwagi i wytrwałości albo całkowitej nieświadomości czekających nas atrakcji. Teoretycznie istnieje coś tak magicznego jak rozkład jazdy, ale nikt się za bardzo nim nie przejmuje, a na pewno nie robią tego pracownicy kolei. Pociągi spóźniają się i jest to taka oczywistość, że jak przyjedzie punktualnie to przez zaskoczenie lub ze strachu, że to widmo lub nie nasz można nie wsiąść. Prawdę zwykle odkrywamy po odjeździe.
Kolejne atrakcje dotyczą konieczności przesiadek, ponieważ większość pociągów nie jedzie z jednego wielkiego miasta do innego wielkiego, ale po drodze trzeba w małym miasteczku przesiąść się do innego. Trzeba wiedzieć, kiedy, do jakiego i na jakiej stacji dokładnie i w tym przypadku nie wolno polegać na pracownikach. Najlepiej zainwestować w telefon z Internetem (już chyba wszystkie mają) i samemu dokładnie sprawdzić.
Kolejną atrakcją jest temperatura panująca w przedziałach oraz zapachy. Za te ostatnie odpowiadają ludzie kochający potrawy intensywnie pachnące i mocniejsze trunki, więc nie ma, co się żalić na kolej. Temperatura jednak jest sprawą do regulacji. Latem przeważnie powinno być chłodniej, aby pasażerowie się nie upiekli w żelaznych wagonach przypominających brytfanny sunące po torach. Tak nie jest. Jedyną możliwością zmniejszenia temperatury jest otwarcie okna, a to kończy się przewianiem.
Zimą powinno być ciepło, ale bez przesady, ponieważ pasażerowie ubrani są w tyle warstw, że nawet po zdjęciu kurtek nie zamarzną, a muszą się gotować. Wspaniałym wynalazkiem jest ogrzewanie podłogi w pociągach. Trzeba wówczas uważać, aby nasze zimowe buty nie przykleiły się do podłogi i nie poparzyć stóp czy spalić wagon, a o to wcale nie trudno. Aby nie było nam za gorąco okna są na tyle nieszczelne, że siedzenie przy nich daje uczucie powiewu równego temu nad morzem, ale niestety nie tak rześkiego.
Przewiani i ugotowani musimy regularnie sprawdzać swoją trasę, ponieważ może się okazać, że nasz pociąg jadący zawsze z A do B przez C, pojedzie z A do B, ale przez D, a my akurat mieliśmy wysiąść w C.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz